13 grudnia: czołgi i papierosy
Rozmawiam z Kubą Panowem - ikoną warszawskiego rockendrolla. Jest 13 grudnia... Autor: Alex Kłoś - Palisz? - Nie. Ale kiedyś trochę paliłem. - Ja nigdy nie paliłem. - Ja paliłem z żołnierzami w stanie wojennym. Miałem czternaście lat. Wiesz gdzie było lodowisko przy Potockiej? - Wiem. - W tym miejscu stały czołgi. Przynosiliśmy tym chłopakom do czołgów papierosy, a starsi koledzy wódkę. Siedzieliśmy z nimi w tych czołgach i jaraliśmy. Atmosfera była bardzo gorąca. - To był zimny grudzień, ciepło było w tych czołgach? - Ciepło. Działało ogrzewanie. To były fajne chłopaki. - Wiem. Staliśmy z ojcem na przystanku przy Żeromskiego. Było zimno i autobusy rzadko jeździły. Przejeżdżała kolumna wojskowych Starów 660, pamiętasz je? - Oczywiście. - Ojciec zamachał i jeden się zatrzymał. W środku był tylko kierowca. Prosty, energiczny, wesoły chłopak. Zabrał nas. Obok niego leżał kałasznikow. Zapytałem czy można go obejrzeć. Powiedział, że tak. I jechaliśmy. Oni gadali, a ja trzymałem w rękac...