Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2022

Sprawdzamy miejscówkę: Orla Perć

Obraz
  Jestem na Orlej Perci. A dokładnie w połowie drabinki przy Koziej Przełęczy. Wokół szczyty i otchłań. Totalna ekspozycja. - Dobra, to teraz puść się rękami i odchyl do tyłu - mówi przewodnik Marcin Witek. To akurat ostatnia rzecz, na jaką mam teraz ochotę. Autor: Alex Kłoś Foto: Jakub Włodek  Trzęsie jak diabli. Zielony land rover defender Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego wspina się po kamienistej drodze z Zakopanego na Halę Gąsienicową. Materiał na budowę drogi pochodzi z koryta potoku Sucha Woda Gąs

Opowieść czekanów

Obraz
Pojawia się znikąd na pustym parkingu. Karze mi stanąć równo z liniami płyt chodnika. Potem mam stanąć na jednej nodze i wyciągnąć w górę na maksa rękę. O popatrz, sięgam prawie tak samo wysoko, a o ile jestem niższy, cieszy się z dumą. Autor: Alex Kłoś  Jest łysy. Ma jakieś metr siedemdziesiąt. Pięćdziesiąt lat. Na głowie ślad po obtarciu. Mocne dłonie i krzywy błysk w oku: patrz się w lewe, bo prawe jest ślepe, mówi. Szorty i T-Shit. Dziwnie obfita skóra na brzuchu, tak jakby jeszcze niedawno ważył o trzydzieści kilo więcej. Pokazuje mi to wszystko miętoląc bladą skórę brzucha tłustą od kremu dłonią. Trzyma w drugiej zielony krążek mentolowego mazidła, które wsmarowuje w brudne stopy, nogi, twarz i dłonie. Gdy pytam o skład podaje mi opakowanie: masz czytaj. W rękach trzyma dwa czekany. Bardzo solidne. Góry i dół z tytanu, środek z kevlaru. Podobno. Jeden nazywa się Mariola, a drugi Krystyna. Mariola ma około sześciuset funkcji, a Krystyna tylko dwie. Jest zaledwie czekano młotki