Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2023

Mój pierwszy Mistrz Gitary

Obraz
Bogdan był gwiazdą szkolnych wycieczek. Patrzyłem na jego wstępy z zazdrością. Moje granie nie interesowało nikogo. I nic dziwnego. Jedną z barwniejszych postaci "klasy I G" do której chodziłem w liceum Dewulot był Bogdan Satanowski. Chłopak grający na gitarze piosenki The Beatles. Miał solidny repertuar i śpiewał "Help", "She Love's You", "Girl" po angielsku i w polskich przekładach. Same hity. Miał zeszyt z tekstami, grał czysto i równo, performował pewnie, zawsze z szerokim uśmiechem na twarzy. Pełen konkret. Bo grunt to repertuar, który znają i lubią wszyscy.   Nigdy wcześniej nie spotkałem nikogo takiego i obserwowałem jego występy bardzo uważnie. Zawsze był wokół wianuszek dziewcząt, a on był gwiazdą. No oczywiście, że mu trochę zazdrościłem! Tym bardziej, że sam brzdąkałem na gitarze, ale mojego bluesa nikt nie chciał słuchać. Spotkaliśmy po czterdziestu latach i zapytałem: - Bogdan, a jak Ty się nauczyłeś grać te piosenki Beatlesów? S

Zefir. Historia o bogu gitary

Obraz
    Foto. Marek Fular Był legendą. Bogiem gitary. Gdy zaczynały się rozmowy o tym kto najbardziej wymiata, zawsze w końcu padało to słowo. Zefir. Autor: Alex Kłoś Jest połowa lat 80. Na ulicach suki, w zakładach pracy Podstawowe Organizacje Partyjne, a w Dzienniku Telewizyjnym (TVP kanał pierwszy) kłamstwa i propaganda. To akurat tak jak dzisiaj. Podobieństw między życiem w tamtej epoce i współczesnością znalazłoby by się sporo, ale jest jedna sprawa, która przecina te dwie doby jak nożem. Nie było domofonów i bramofonów. Po prostu wchodziło się do bloku i dzwoniło do drzwi. Albo pukało. Otwierałeś drzwi i byłeś w środku. No i właśnie którejś jesieni w połowie ostatniej dekady PRL zadzwonił dzwonek do drzwi w naszym mieszkaniu przy Daniłowskiego, na Bielanach. Otworzyła mama. Była najbliżej, w kuchni. Ja byłem w swoim pokoju zajęty tym czym zwykle. Czyli słuchaniem muzyki rockowej, albo grą na gitarze. Powiedzmy, że brzdąkaniem. Tym razem na gramofonie kręciło się TSA, a konkretnie „

Wyścigi Służewiec

Obraz
  Autor: Alex Kłoś  Jak na wyrzutni rakiet Stoją w maszynie rumaki Mięśnie tak wyćwiczone Do biegu same się rwą I pada sygnał do startu Pęd z kopyt bucha szalony Bomba idzie do góry Grzywy jak noże rzucone Uśmiech da komuś fortuna Lecz szczęście komuś odbierze Strzelą korki z szampana W ciszy wybuchnie płacz   To są wyścigi Służewiec To świat hazardu, człowieku Tutaj na grzbietach koni Ludzie sprawdzają swój fart.  

O czym są moje książki

Obraz
Ludzie pytają się mnie czasem o to, o czym są moje książki? Niech za odpowiedź posłuży ta historia. Pewnego razu stary znajomy napisał do mnie, żebym wpadł i nagrał mu solówkę. Chodziło o płytę, którą właśnie nagrywał.   Zgodziłem się oczywiście, bo lubię takie sytuacje. W tamtych dniach byłem kompletnie bez hajsu. Miałem dziesięć złotych w portfelu i kilka na koncie. W sumie osiemnaście.   Wachy też nie miałem, pojechałem więc na stację i zatankowałem za całość. I zostałem bez grosza. Pojechałem do niego i zagrałem mu kilka solówek, z których był bardzo zadowolony. A potem poszliśmy do kuchni. On wyszedł do kibla, a ja zostałem przy stole. Na blacie był bałagan. Leżały całkiem różne rzeczy, a między nimi plik banknotów. Nie jakoś tam starannie ułożony, a po prostu pajda kasy. Dwusetki, setki, pięćdziesiątki, wszystko co chcesz. Jasne, że mogłem powiedzieć: Hej stary, jestem spłukany, pożycz dwie dychy na wachę. Mogłem, ale było mi głupio prosić. Nie lubię prosić ludzi o kasę. Mogł