Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2024

Doktorat w Moskwie

Obraz
- Długo pan tam był? - Pięć lat. To były studia doktoranckie. Techniczne.  - W Moskwie. - Tak. Chciałem wyjechać, zobaczyć coś nowego.  - Rosję?  - Doktorat w Rosji coś znaczył. To były lata 80.  - Sam się pan zgłosił?  - Tak. Ale było dwudziestu kandydatów. Zgłosili się ludzie z osiągnięciami, a ruscy wybrali akurat mnie.  - Dlaczego? - Nie wiem.  - Jak to pan nie wie, nie powiedzieli? - Nie.  - Jak tam było.  - Na początku nie miałem swojego pokoju w akademiku. Mieszkałem z trzema chłopami. Jeden latem chodził nago po pokoju i dzwonił jajami. - Wódkę piliście.  - Oczywiście. Ale ich przepijałem. Bo to takie żuliki byli. Wystarczy, że powąchają i już pijani.  - Jakie było jedzenie?  - W Moskwie dobre. W domu handlowym kurczaki z różnych krajów. Polskie, węgierskie, nawet hiszpańskie. Ładnie zapakowane. Ale jak wyjechałem zobaczyć turystycznie miasto oddalonego od  Moskwy o sto kilometrów, to już było inaczej.  - Po co pan tam pojechał?  - Chciałem cerkwie zobaczyć. Elektryczką poj

Ukraina: Jesteśmy złodziejami czasu. Opowieść medyka pola walki

Obraz
  Jak jest na pierwszej linii frontu wojny z Rosją? Na czym polega praca ratownika medycznego pola walki? Dlaczego człowiek czuje potrzebę powrotu na pierwszą linię? Opowiada Dariusz Prosiński, który spędził ponad pięć tygodni w strefie zero w Donbasie.    Autor: Alex Kłoś  Jesteś fotografem i operatorem. Może więc zacznijmy od pytania związanego z Twoim zawodem: jaki kolor ma wojna? Każda wojna ma inny kolor. Jako operator widziałem wojny w Iraku i Afganistanie. Wojna w Donbasie wyglądała kompletnie inaczej niż ta na Bliskim Wschodzie, ma taki kolor jak Polska.        Kiedy Rosjanie zgromadzili siły do ataku na Ukrainę wiele osób było przekonanych, że wojna jednak nie wybuchnie.   Po wejściu Rosjan na Krym w 2016 roku jako operator kamery chodziłem z patrolem po opuszczonych ukraińskich daczach w nadmorskim miasteczku Szerokino. Na stole stał obiad, wisiało suszące się pranie. Ci ludzie nie byli spakowani, brali tylko to, co było pod ręką i uciekali. Do końca nie wierzyli, że to