Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2022

Żegnaj Bazarku Sadyba

Obraz
  Bazarek Sadyba znika. Mieszkałem kilkaset metrów dalej, w stronę Jeziorka Czerniakowskiego. Przez ponad dwadzieścia lat. Można powiedzieć, że młodość mi tu zleciała, bo wyniosłem się po czterdziestce na Górny Mokotów. Autor: Alex Kłoś  Kiedyś w tym miejscu było gospodarstwo otoczone drewnianym płotem. Zostały po nim owocowe zdziczałe drzewa. A potem powstał w tym miejscu bazar. Robiłem na nim setki razy zakupy. Przychodziłem z babcią, która zawsze odwiedzała tych samych kupców. Pisałem o bazarku nawet artykuły do GW, bo kupcy mniej więcej od 2000 roku walczyli o to, by zostać w tym miejscu. Miejscu, które można było nazwać sercem tej części Sadyby. Przeplatały się tu różne wątki i żywioły. Od Staśka Wielanka, który też mieszkał nieopodal bazarku pewnego razu dowiedziałem się, że w lichym bazarkowym barze rezydował Korek. Herszt mafii Mokotowskiej. Potężny gangster urodził się i wychował po drugiej stronie Powsińskiej. W jednej ze spokojnych i cichych uliczek. Bo Sadyba jest cich

Zadyma na koncercie TSA w Hali Gwardii. Luty 1982 rok.

Obraz
  Jakiś chłopak zaczął dyskutować z zomowcem. Chamem w czapce z daszkiem i kałaszem wiszącym swobodnie na barku. Pies zakończył dialog uderzeniem lufą w brzuch. Autor: Alex Kłoś  Spodobała mi się ta dziewczyna. Niewysoka blondynka z kręconymi włosami. Przyjemna i apetycznie okrąglutka. Ale tak troszkę, bez przesady. Poczułem ją. Ona była w drugiej matfiz, a ja w pierwszej. Dla mnie to był inny pułap, ta starsza młodzież. Byłem gnojem, który właśnie popełnił swój pierwszy gruby życiowy błąd. Zamiast jak na matematycznego idiotę przystało iść do humana, zdecydowałem się na klasę eksperymentalną. To było w 1981 roku i teraz można przeczytać na wiki, że wziąłem udział w eksperymentalnym programie oświatowym nauczycielskiej Solidarności. Eksperyment polegał na na tym, że poziom wszystkich przedmiotów został dokręcony do oporu, a ja spokojny i grzeczny przeciętny uczeń z takiej sobie podstawówki na Bielanach wpierdoliłem się na ochotnika centralnie pod walec. A to wszystko przez ciekawość

Wielka draka na skrzyżowaniu Jana Pawła i Solidarności

Obraz
  Autor: Alex Kłoś Skrzyżowanie Jana Pawła i Solidarności. Jakem jeździł uberem to wysiadła sygnalizacja i zrobił pierdolnik na sto fajerek. Wszystkie się pchały do przodu i się zaklajstrowało. Samochody, tramwaje, autobus. Jakby pół miasta się zjechało. A w środku tego bigosu ja, z pasażerem na tylnej kanapie. Człowiek to był kurtularny i dowcipkował nawet. Ale ile można? Wysiadłem i mówię: „Ludzie! Cofnijta się i przepuśta tranwaj. Wtedy wszystkie przejadziem”. Nic. Ni chuja! Wszystkie siem pchajom w środek, jak te elektrony w cernie. No to nerwy we mnie zagrali. Krzyczem i renkami macham: „Kurwa! Wypierdalać do tyłu! Ale kurwa, migiem!”. Jak zaklęcie magiczne to podziałało i cofneli się grzeczniutko. Tranwaj przejechał, korek rozpuszczać zaczął i pojechalim.