Żegnaj Bazarku Sadyba
Bazarek Sadyba znika. Mieszkałem kilkaset metrów dalej, w stronę Jeziorka Czerniakowskiego. Przez ponad dwadzieścia lat. Można powiedzieć, że młodość mi tu zleciała, bo wyniosłem się po czterdziestce na Górny Mokotów. Autor: Alex Kłoś Kiedyś w tym miejscu było gospodarstwo otoczone drewnianym płotem. Zostały po nim owocowe zdziczałe drzewa. A potem powstał w tym miejscu bazar. Robiłem na nim setki razy zakupy. Przychodziłem z babcią, która zawsze odwiedzała tych samych kupców. Pisałem o bazarku nawet artykuły do GW, bo kupcy mniej więcej od 2000 roku walczyli o to, by zostać w tym miejscu. Miejscu, które można było nazwać sercem tej części Sadyby. Przeplatały się tu różne wątki i żywioły. Od Staśka Wielanka, który też mieszkał nieopodal bazarku pewnego razu dowiedziałem się, że w lichym bazarkowym barze rezydował Korek. Herszt mafii Mokotowskiej. Potężny gangster urodził się i wychował po drugiej stronie Powsińskiej. W jednej ze spokojnych i cichych uliczek. Bo Sadyba ...