Wielka draka na skrzyżowaniu Jana Pawła i Solidarności
Autor: Alex Kłoś
Skrzyżowanie
Jana Pawła i Solidarności. Jakem jeździł uberem to wysiadła
sygnalizacja i zrobił pierdolnik na sto fajerek. Wszystkie się pchały do
przodu i się zaklajstrowało. Samochody, tramwaje, autobus. Jakby pół
miasta się zjechało. A w środku tego bigosu ja, z pasażerem na tylnej
kanapie. Człowiek to był kurtularny i dowcipkował nawet. Ale ile można?
Wysiadłem i mówię: „Ludzie! Cofnijta się i przepuśta tranwaj. Wtedy
wszystkie przejadziem”. Nic. Ni chuja! Wszystkie siem pchajom w środek,
jak te elektrony w cernie. No to nerwy we mnie zagrali. Krzyczem i
renkami macham: „Kurwa! Wypierdalać do tyłu! Ale kurwa, migiem!”. Jak
zaklęcie magiczne to podziałało i cofneli się grzeczniutko. Tranwaj
przejechał, korek rozpuszczać zaczął i pojechalim.
Komentarze
Prześlij komentarz