Wzbudzenie
- Moje rodzinne mieszkanie jest na Muranowie. Tam gdzie było kiedyś getto.
- Czułaś to?
- Tak.
- W jaki sposób?
- Kiedyś gdy byłam sama w domu poczułam zmianę.
- Co to znaczy?
- Tak jakby zmieniła się gęstość powierza. To jest tak jak siedzisz w zadymionym pomieszczeniu i nagle zaczyna działać wiatrak.
- Przestraszyłaś się?
- Nie. W tym mieszkaniu zmarły moja babcia i prababcia, więc wiedziałam, że ona są ze mną i nic mi nie grozi.
- Co zrobiłaś?
- Powiedziałam: ja tu mieszkam, nic od was nie chcę, zostawcie mnie w spokoju.
- Podziałało?
- Tak. Zrobiło się normalnie. Idąc do kuchni spojrzałam przez okno. Zobaczyłem siedzącego na podwórku Żyda.
- Skąd wiedziałaś, że to Żyd?
- Miał pejsy i kapelusz.
- Co robił?
- Modlił się. Miał na kolanach jakąś książkę. Mówił coś pod nosem. Przewracał kartki. Był w transie. Pomyślałam, że to on to wzbudził.
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. To opowieść koleżanka. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń