Jarome David Salinger: buszujący z rzeźni


Jarome David Salinger. Amerykański prozaik żydowskiego pochodzenia, który w wieku lat piętnastu odbył praktykę w bydgoskiej rzeźni. Było to jesienią i zimą, na przełomie 1937 i 1938 r. Jego tata był "królem szynek i serów" w Nowym Jorku i pragnął, żeby Jarome poszedł w jego ślady i związał życie z branżą masarską. Wysłał więc piętnastolatka do Bydgoszczy, w której swoje rzeźnicze królestwo miał pewien żyd, którego poznał mniej więcej w tamtym czasie. Jarome odbył praktyki w rzeźni, a potem nie został przedsiębiorcą a wegetarianinem i autorem jednej z głośniejszych powieści XX w. "Buszujący w zbożu". Pozycja ta została wydana w 1951 roku i jak do tej pory zostało sprzedanych 65 milionów jej egzemplarzy. No dobra, ale dlaczego ja o tym piszę? Odpowiedź jest prozaicznie prosta. Salinger wydał tylko jedną powieść, "Buszującego" właśnie. Przeczytałem ją wiele lat temu. Dość dobrze pamiętam uczucia jakie wzbudziła lektura. Byłem poruszony, tak jakby ktoś nagle przemówił do mnie głosem dobywającym się z mojego prywatnego świata. To było dość osobliwe. Miałem wrażenie, że znamy się z tym głosem dobrze i od dawna. Salinger wydał potem tylko dwa grubsze zbiory opowiadań. Pierwszy zatytułowany jest po prostu "Dziewięć opowiadań", drugi to "Wyżej podnieście strop, cieśle". Pierwszą pozycję gdzieś mam i kiedyś czytałem. Nie pamiętam, żeby był to jakiś szczególny wstrząs. "Wyżej podnieście..." wpadło mi w ręce dziś. Jestem pod mega wrażeniem. Czytając mam tym razem wrażenie, że obcuje ze słowem kogoś kto jest prawdziwym pisarzem. Omiata szeroko, przenika głęboko, a tka swą materię w prostym lapidarnym stylu. To górna półka. Ta najwyżej. Uwielbiam gdy w prozie pojawiają się nuty poetyckie. Bryluje w tym szczególnie mój ulubiony Raymond Chandler. Wynotowałem więc z przyjemnością zdanie, które kojarzy mi się z jego stylem. "Pojechaliśmy na zachód, jakby zmierzając prosto w otwarty ziejący żarem piec popołudniowego nieba".
brak plus jedynek
brak komentarzy

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Opowieść o Pubie Moskwa

Narkomanka. Jaka historia ukryta jest w tej piosence?

Rozmowa z truckerką Aleksandrą Kun