- Uwielbiam "Wild Horses" Stonesów . - White! - A wiesz o czym jest ten numer? - O kokainie? - O tym, że nawet dzikie konie nie mogłyby mnie od ciebie odciągnąć. - No właśnie.
Dawno temu na Żoliborzu. Kuba Paczkowski Burzliwe starcie pod restauracją Krokodyl było mocnym akordem toczącej się na początku lat 90. walki o ideologiczną dominację na ulicach warszawskiego Starego Miasta. Nagle usłyszeli tupot ciężkich butów. Otoczyła ich grupa kilkunastu skinheadów. Jeden z nich mocno pchnął Paczę w plecy. Ten stracił równowagę i poleciał przed siebie na ziemię. Wprost na kopnięcie, które trafiło go w łuk brwiowy. Buchnęła krew. Stara blizna na jego twarzy przypomina o tym, że faszyzm zaczyna i kończy się na przemocy. 1. Na początku lat 90. zmieniło się wszystko. Komuna była systemem na wpół niewolniczym. Władza nie pozwalała wyjeżdżać swobodnie z kraju, komuchy trzymali u siebie paszporty, nie było wolności słowa, wolnych wyborów, działały tylko trzy partie, wszystkie pod czapą komunistów, nie było związków zawodowych i wolności handlu. Pod czapą komunistów czyli rus...
KUBA PANOW Lato 1987 roku. Ktoś ze znajomych z Żoliborza rzucił hasło wyjazdu na festiwal Nowa Scena w Sopocie. Teraz sprawdzam i widzę, że to nazywało się „IV Rock Dla Spragnionych Muzyki - Nowa Scena”. Dziwna nazwa. Taka Trójmiejska – psychodeliczna. A więc 26-28 czerwca w Operze Leśnej. I pojechała załoga z Żoliborza. Jakieś dziesięć osób. Z tego kilka siedzących mocno w muzyce, a reszta tak po prostu, bo będzie fajnie. To były czasy post punkowe. Ja zapuściłem włosy i chodziłem w czarnej kurtce skórzanej z białym napisem Motorhead na plecach. A Kuba Panow (wówczas barwna postać z Bielan, a dziś wokalista rockowy) był już wyznawcą psychobilly. Nowej dzikiej mieszanki punk rocka z rockabilly. Czyli grupa licealistów z dzielni plus może ktoś z Mokotowa. Bo te dwie dzielnice zawsze się dobrze mieszały. Zajęliśmy jeden przedział. Ktoś leżał na półce, ktoś na podłodze. Wyjazd późnym popołudniem, piwo, trawa, impreza. Żadnych mocnych ...
Noc pod Moskwą. Od lewej stoją: Paweł Żuk, Arnaud „Francuz” Andal, Magda Dragan, Marcin „Młody” Szyszko, Katarzyna „Kasianka” Jaśkiewicz, Karolina Markiewicz i Iza. W masce Gryzia, a na glebie Krzysiek Rybka. Ekipie telewizji BBC pub Moskwa skojarzył się z londyńską portową tawerną. Mój znajomy dziennikarz po przeczytaniu tego tekstu zapytał, czy naprawdę można było prowadzić klub na trzydziestu metrach kwadratowych. Owszem! I to jak! Przez jakiś czas w tym niewielkim pomieszczeniu miksowała się postpunkowa załoga z klientelą mającą niewiele wspólnego z rock’n’rollowym stylem życia. Historia pubu Moskwa jest opowieścią o szalonym początku lat 90. O tym co było wtedy najpiękniejsze i najniebezpieczniejsze. Autor: Alex Kłoś Ta historia ma początek pod koniec lat 80, kiedy spotkało się trzech chłopaków: Borsuk, Zając i Długi. Robert Urbaniak, czyli Borsuk, nie pamięta kiedy dokładnie poznał Piotra Głucha, czyli Zająca. – Na pewno jeszcze przed studni...
Komentarze
Prześlij komentarz