- Uwielbiam "Wild Horses" Stonesów . - White! - A wiesz o czym jest ten numer? - O kokainie? - O tym, że nawet dzikie konie nie mogłyby mnie od ciebie odciągnąć. - No właśnie.
Noc pod Moskwą. Od lewej stoją: Paweł Żuk, Arnaud „Francuz” Andal, Magda Dragan, Marcin „Młody” Szyszko, Katarzyna „Kasianka” Jaśkiewicz, Karolina Markiewicz i Iza. W masce Gryzia, a na glebie Krzysiek Rybka. Ekipie telewizji BBC pub Moskwa skojarzył się z londyńską portową tawerną. Mój znajomy dziennikarz po przeczytaniu tego tekstu zapytał, czy naprawdę można było prowadzić klub na trzydziestu metrach kwadratowych. Owszem! I to jak! Przez jakiś czas w tym niewielkim pomieszczeniu miksowała się postpunkowa załoga z klientelą mającą niewiele wspólnego z rock’n’rollowym stylem życia. Historia pubu Moskwa jest opowieścią o szalonym początku lat 90. O tym co było wtedy najpiękniejsze i najniebezpieczniejsze. Autor: Alex Kłoś Ta historia ma początek pod koniec lat 80, kiedy spotkało się trzech chłopaków: Borsuk, Zając i Długi. Robert Urbaniak, czyli Borsuk, nie pamięta kiedy dokładnie poznał Piotra Głucha, czyli Zająca. – Na pewno jeszcze przed studniówką w liceum optycznym na Si
Autor: Alex Kłoś Uwielbiam ten numer. Ten orientalny riff gitary, jazzującą grę basu, zawodowo osadzone bębny, doskonale brzmiący wokal. No i ten tekst. Ponurą historię o narkomance. O dziewczynie, która mogła osiągnąć wszystko, ale raczej wyszło inaczej... Bo ćpała heroinę. Co się kryje za mroczną opowieścią tej piosenki? Żeby się o tym przekonać pojechałem do Nowej Huty. Wprost na ławkę na blokowisku osiedla Albertyńskie. Jest zima, dużo śniegu i minus cztery stopnie. Dlatego siedzę na torbie Agaty Dudek. Poznaliśmy się przez Facebooka. Agata siedzi obok. Na lodowatej desce. Mówi, że tak jest ok. Wierzę, bo zna temat. Regularnie jara tu szlugi. Ta deska to przystanek na trasie ze sklepu do hostelu, w którym od jakiegoś czasu mieszkają z partnerem. Agata mówi, że jest od 37 lat w imprezie. Widać. Skręca papierosa, a ja odpalam z telefonu „Narkomankę”. Od dziecka była piękna Zgrabna i inteligentna Dobrze grała malowała Dobrze się zapowiadała Miała twarz miała ciało Niczego
Poznałem niesamowitą kobietę. Tym razem pracując nad reportażem o truckerach do "Logo ". Otóż Pani Aleksandra Kun zarabia na życie prowadząc ciężarówkę. Ola, czym teraz jeździsz? Od początku roku jeździłam cementowozem i woziłam cement, ale od jutra zaczynam nową pracę. Nadal będę jeździła ciągnikiem siodłowym z naczepą, ale tym razem wywrotką samowyładowczą, czyli tzw. patelnią. Przewozi się nią głównie piasek i żwir. Jak związałaś się z motoryzacją? Szybko poczułam, że mam fazę na warsztat. Gdy miałam 17 lat to zaczęłam siedzieć z chłopakami w warsztacie samochodowo-motocyklowym. Po pół roku wzięli mnie do biura. Nie spodobało mi się, nie tego chciałam. Z nalazłam ogłoszenie, że jest praca w serwisie samochodowym, który jest niedaleko domu. Zgłosiłam się. Czy ktoś w rodzinie był mechanikiem? Nie. A przynajmniej nic mi na ten temat nie wiadomo. 17-letnie dziewczęta chodzą do liceum. I ja też chodziłam, ale już zaocznie. Kiedy robiłam maturę, miałam 20 lat i pracow
Komentarze
Prześlij komentarz