Fatalny kurs




- Fatalny Kurs -

 - W 88 pojechałem do Grecji na brzoskwinie.
- Do pracy?
- Tak. W Polsce nie rosły wtedy brzoskwinie. No i była złotówka. Zbierając brzoskwinie w Grecji można było zarobić przez miesiąc ponad trzysta dolarów. To wtedy była w Polsce kupa forsy.
- Jak tam pojechałeś?
- Pociągiem z Warszawy. Przesiadłem się w Bukareszcie. Wysiadałem na pierwszej stacji w Grecji. Tuż za granicą z Bułgarią. Potem był autostop. Dojechałem do malutkiej wioski ponad sto kilometrów za Salonikami. Tam znalazłem pracę przy zbieraniu brzoskwini. Po miesiącu ruszyłem stopem w stronę granicy z Bułgaria. Jeden kierowca wysadził mnie na stacji benzynowej. Tam spotkałem dwóch kolesi z warszawy. Też na stopie. Ruszyliśmy dalej razem.
- Jacy byli?
- Spoko. Przekroczyliśmy razem granicę z Bułgarią i na pierwszej stacji  wsiedliśmy w pociąg.
Razem wjechaliśmy na Węgry. Na pierwszej stacji na Węgrzech jeden z tych chłopaków wysiadł na chwilę. Nie miał forintów, więc wziął dolara i poszedł do sklepu na stacji po coś do picia. Pociąg odjechał, a on został.
- Miał paszport?
- Nie. Tylko tego dolara.
- Co zrobiliście?
- Poszliśmy do konduktora i powiedzieliśmy mu o tym. Pociąg jechał przez Węgry, a my zastanawialiśmy się co mamy zrobić. Był na przykład pomysł, żeby zostawić mu na granicy paszport. Wjeżdżamy na ostatnią stację ne Węgrzech i patrzymy, a on biegnie po peronie do pociągu. Wskoczył przed samą granicą.
- Jak dogonił pociąg?
- Taksówką. Wsiadł w taryfę na stacji przy granicy i przejechał przez całe Węgry. A na końcu uciekł bez płacenia za kurs.
- Strasznie naciął tego taksówkarza.
- Strasznie. Ale gdyby powiedział, że nie ma kasy, to nigdzie by nie pojechali.
- Mógł mu dosłać potem z Polski na konto.
- Teoretycznie tak, ale tamten raczej na pewno nie zgodziłby się na taki kurs. 
- Mógł pojechać stopem do polskiej ambasady w Budapeszcie.
- Mógł. A taksówkarz mógł powiedzieć na początku: pokaż mi hajs. A potem na kilka kilometrów przed stacją zatrzymać się i powiedzieć: dawaj kasę.  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Opowieść o Pubie Moskwa

Narkomanka. Jaka historia ukryta jest w tej piosence?

Rozmowa z truckerką Aleksandrą Kun