Lemoniadowy Joe


- Pojechaliśmy latem z paczką znajomych do Drawska. Ja, dwaj koledzy i nasza koleżanka. 
- Ładna? 
- Tak. Zatrzymaliśmy się w domku kampingowym w lesie. Po kilku dniach do tej koleżanki zaczął się zalecać miejscowy chłopak. Taki zwyczajny, żaden tam kozak. W końcu ona powiedziała, że ma go dość. Nie jakoś po chamsku, ale konkretnie. Strasznie go to ubodło. Wrócił z kolegami. Na początku przyszli w siedmiu. Nie zrobiło to na nas wrażenia, więc następnego dnia przyszło chyba dwunastu. Ale to wciąż było za mało, żeby nas wystraszyć. Wreszcie przyszli w dwudzistu czterech. W telewizji leciał akuarat "Lemoniadowy Joe". 
- No i co? 
- Stanęli do okoła domu. Znaleźliśmy się z tą dziewczyną w oblężeniu. 
- No i co powiedzieli?
- Że chcą, żeby jeden z nas, konkretnie kolega, który z tym obrażonym przedtem rozmawiał, wyszedł do niego na solo. 
- Kiepski pomysł.
- No raczej. Powiedzieliśmy, że nie ma mowy. I wtedy jeden z nich, taki największy byk, powiedział, że on daje słowo, że będzie honorowo. Czyli, że jak ten od nas wygra, to koniec. Nie wezmą go na fleki, nie będą po nim skakać. No i poszli się bić i ten nasz  tamtemu wklepał.
- I koniec? 
- A skąd. Zaczęli się pchać do domu. Jak weszli do korytarza to zgasili światło. Chcieli zaatakować w ciemności. Jedynym źródłem światła był "Lemoniadowy Joe". Ciszę przerywały dialogi z filmu. Schowaliśmy tę dziewczynę za siebie i stanęliśmy z zaciśniętymi pięściami. No i nagle słyszę sapanie. Jakby prychanie byka. Okazało się, że ten największy jest po naszej stronie. Stoi z nami. 
- No proszę.
- Powiedział im, że przecież kurwa dałem słowo i jak chcą się bić to proszę, ale on jest z nami. Oni na to, że Stasiu my się z tobą bić nie będziemy. 
- Odpuścili? 
- Poszli. Następnego dnia przyszedł ten, który przyprowadził resztę, ten obrażony. Powiedział: przepraszam. Ta dziewczyna akurat smażyła coś na patelni. Rzuciła w niego tą patelnią. W ostatnim momencie się uchylił. Patelnia trafiła w ścianę. Całkiem spory kawałek odleciał. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Opowieść o Pubie Moskwa

Narkomanka. Jaka historia ukryta jest w tej piosence?

Rozmowa z truckerką Aleksandrą Kun