Pięciogwiazdkowa żona


Kocham swoją  żonę. Nie wymieniłbym jej na żadną inną. A jakby się  jakiś  przypałętał to bym utłukł. Kiedy ją  poznałem to była żoną kolegi.
U…!
Bardzo mi się spodobała. Byliśmy dobrymi znajomymi. Prywatki, imieniny. Ja grałem na gitarze i śpiewałem. No świństwo zrobiłem, ale on sam się podłożył. 
Jak?
Zdradził ją i zaraził się chorobą weneryczną. Lekarz kazał mu przyprowadzić żonę na badania.
Zaraziła się?
Nie zdążyła. Rzuciła go. Mamy trzech synów i dziewięcioro wnucząt. 
Piękna historia.
To druga żona. 
O!
Pierwsza była płotkarką. Trenowała z Szewińską. Kochała się we Wszole. 
Oj tak. Przystojny był. 
Ale on jej nie chciał. I się pobraliśmy.
Jak to?
Przyszła pora w życiu na małżeństwo to się ożeniłem.
Ładna była?
Nie. Ale wiedziałem, że przynajmniej będzie mi wierna. Ale ona nadal kochała Wszołę.
Czuł pan to?
Czułem. I nie mogłem się z tym pogodzić, bo przecież byłem jej mężem. Rozwiedliśmy się.
Druga żona ładniejsza?
Nie ma porównania. A do tego doskonale gotuje. Ma wykształcenie gastronomiczne. Wszystko potrafi zrobić. Kiedyś jeździła po restauracjach i przyznawała gwiazdki. Jestem rozpieszczony i poprzeczkę mam ustawioną bardzo wysoko.
Jak Wszoła.
Dokładnie.


Jacek Roman Wszoła (rocznik 1956). Polski lekkoatleta specjalizujący się w skoku wzwyż. Dwukrotny uczestnik igrzysk olimpijskich. W Montrealu (1976) zdobył złoty, a cztery lata później w Moskwie srebrny medal. W obu występach poprawił rekord igrzysk olimpijskich.

 
 



 



      


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zostają melodie. Historia dymu z faszystami pod Krokodylem.

Poranek w sopockich koszach

Opowieść o Pubie Moskwa